🌸
⤑onore
kurwa
Czemu ja się witałam po włosku to jedno z największych zagadek świata. Bo największą zagadką jest to czy Ronwe jest dziewczyną, czy może chłopakiem. Jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi na to pytanie to serdecznie zapraszam na następnego posta z rozprawką na ten temat (spojler: ronwe to dziewczyna mileny). Wypadałoby też odpowiedzieć na pytanie, kim jestem, ale takie pytanie się nawet nie pojawia, bo nie czyta tego nikt, kto by mnie nie znał, taka sytuacja.
Otóż jestem trzecim kołem u roweru (ronweru) tej relacji, a Julek to pewnie czwarte koło albo klakson, bo jakoś tak bardziej mu pasuje. Jesteśmy Mionwe i reszta i prowadzimy codzienne rozterki egzystencjalne, a także wzdychamy do opp (i nie opp) na grupie dżanpkurakura i sto słów za tym. Poznaliśmy się o dziwo prawie dwa lata temu na innej konwersacji, jaką było niecieszące się zbyt dobrą, a nawet żadną chwałą w społeczności blogów o MovieStarPlanet, EmilyTale. Grupa poświęcona, kto by się spodziewał, blogowi o MSP. Wiele z obecnych tam osób zniknęło bez śladu i widuję ich tylko w ich aktywności na fb, komentarzach na grupach i czasem słyszę o nich od innych ludzi. Z częścią nadal mam kontakt, mniejszy lub większy. Nie ukrywajmy, że kontaktuję się teraz właściwie tylko z wiedźmami z pewnego miasta w Rosji oraz przedstawicielami tego bloga. Wydaje mi się, że utrata znajomości z ludźmi jest rzeczą normalną, my się zmieniamy, inni się zmieniają, a relacje również ulegają zmianie. Od czasu odejścia z blogów o tematyce tamtej gry zmieniło się też to, do jakiej szkoły chodzę. Mianowicie wylądowałam w liceum, na tym etapie edukacji wypełnionej przez hormonalnych i emocjonalnie niestabilnych nastolatków, od których wymaga się "dorosłe" zachowanie i podejmowanie dojrzałych i samodzielnych decyzji. Szczerze powiedziawszy przez pierwsze trzy miesiące czułam się nieźle zagubiona, nie wiedziałam jak doszłam do takiego etapu w moim życiu, tęskniłam za gimnazjum i ogólnie dzieciństwem. Nie pomógł fakt, że poziom jest zdecydowanie wyższy teraz niż jeszcze pól roku temu, cała szkoła z dziesięć razy większa, no i publiczna, a ja jako dziecko szkół społecznych i prywatnych czułam się chociażby niezorientowana w tym, co się dzieje. Na szczęście grudzień był lepszy, weszłam w rytm, być może udało mi się odrobinę dostosować do nowego trybu intensywniejszej nauki i nawiązałam jakieś znajomości, które mają pomóc mi przetrwać najbliższe trzy lata mojego życia. Nie brzmi to zbyt pocieszająco, szczerze powiedziawszy.
W każdym razie, mamy teraz świąteczną przerwę. W tym roku spędzałam aż pięć Wigilii przy tym będąc niewierzącą, więc było dość... ciekawie. Jedna klasowa, jedna z ciociami, jedna z rodzicami w domu i kolejne dwie z dziadkami z różnych stron rodziny. To był tydzień w ciągłym ruchu. Jutro jestem umówiona na spotkanie z trzema dziewczynami z mojej nowej klasy, początkowo miałyśmy iść na łyżwy, teraz niby na bubble tea, ale zobaczymy, jaka decyzja zapadnie ostatecznie. Sylwestra mam spędzić w domu mojej przyjaciółki z - ale zaskoczenie - moimi przyjaciółkami i ludźmi, których spotkam pierwszy raz w życiu. Jako człowiek nie do końca przepadający za towarzystwem ludzi nie jestem pewna, jak to będzie, ale moja przyjaciółka zamierza przejść w Nowy Rok z dream in a dream, więc chociaż tyle.
Chyba nie muszę już dodawać, że ten blog będzie o wszystkim i o niczym. Poza tym, burutei (nie podałaś swojego imienia i mi to utrudniasz, cyfrowa siostro) już o tym pisała. Ale tak, ten blog będzie o wszystkim i o niczym. Powiedziałabym, że bardziej o niczym. Macie to potwierdzone od pani administrator i Matki Założycielki.
Tyle na dzisiaj. Dostaliście już i tak dużo słów, cieszcie się. Albo cierpcie. Bardziej cierpcie, bo nie jest to zbyt przyjemne w czytaniu, w końcu napisane przeze mnie. Cóż, bywa i tak. W ogóle dziwnie pisze mi się posta po prawie roku przerwy. Aż strach pomyśleć, że z tymi przerwami na blogach jestem od jakoś końcówki 2014 roku, więc ponad cztery lata. Miałam wtedy nieskończone dwanaście rok i byłam naprawdę dziecinna, niedojrzała i popełniałam masę błędów. Jest mi wstyd za siebie, ale i tak oddałabym wiele, by móc się cofnąć do tamtych czasów, kiedy jeszcze z wielu rzeczy nie zdawałam sobie sprawy, a szczytem moich problemów było to, że ktoś w szkole był dla mnie niemiły. Nie jestem gotowa na dorosłość. Może nigdy jej nie doczekam. Ale zrobiło się głęboko.
No, teraz naprawdę kończymy. Życzę Wam dobrego dnia i szczęśliwego Nowego Roku. Niech będzie lepszy niż 2018, a jeśli 2018 był dla Was dobry - niech 2019 będzie jeszcze lepszy.
Narka,
m
🌸